Forum Forum Gitarzystów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Clifford Burton (MetallicA)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Gitarzystów Strona Główna -> Znani gitarzyści
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cliff
Moderator
<b>Moderator</b>



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dóórza Dzióra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:29, 27 Lip 2008    Temat postu: Clifford Burton (MetallicA)

[link widoczny dla zalogowanych]
Clifford Lee Burton (ur. 10 lutego 1962 w San Francisco, zm. 27 września 1986) – gitarzysta basowy zespołu thrashmetalowego Metallica, wcześniej basista zespołu Trauma.
Początki
Burton urodził się 10 lutego 1962 roku jako trzecie dziecko państwa Jan i Raya Burtonów. Był zwyczajnym chłopakiem, ale miał niezwykle donkiszotowską naturę, która przejawiała się na wiele przedziwnych sposobów. Jeździł zielonym Volkswagenem, (którego nazywał "Konikiem Polnym"), a jego muzyczne zainteresowania rozciągały się od Bacha i Beethovena do czystego rocka. Gdy miał 13 lat zmarł na raka jego starszy brat, Scott. Ta śmierć oraz nauka gry na gitarze miały największy wpływ na kształtowanie się osobowości Burtona. Od września 1978 do stycznia 1980 Cliff uczył się także teorii muzyki. Sam bardzo cenił sobie grę Discharge i The Misfits. Basiści, a w szczególności basiści grający metal, potwierdzą, że Cliff jako muzyk miał kilka mocnych punktów. Przede wszystkim, przeszedł rygorystyczne wychowanie muzyczne: w wywiadzie z Haraldem Oimoenem, matka Cliffa, wyjaśnia: „Lekcje muzyki zaczął pobierać w wieku 13 lat, po śmierci jego brata. Nie sądziliśmy, że ma talent. Nie mieliśmy bladego pojęcia! Po prostu myśleliśmy, że sobie brzdąka, i na początku tak było. Początki nie były dla niego łatwe. Późnej, po około sześciu miesiącach lekcji, jego gra zaczęła być bardziej spójna, pomyślałam 'ten dzieciak ma prawdziwy potencjał', co zaskoczyło mnie kompletnie, bo żadne dziecko w naszej rodzinie nie przejawiało jakiegokolwiek talentu muzycznego!”.
Pierwsze zespoły Cliffa
Burton zaczynał w AD 2 Million, potem była Easy Street a następnie wspólnie z Jimem Martinem (później Faith No More) założył Agents Of Misfortune (nazwa pochodziła od jednego z albumów Blue Oyster Cult). Jednak, tak naprawdę, pierwszym poważnym zespołem, który się dla nich wówczas liczył była formacja EZ Street, w skład której wchodził również przyszły perkusista Faith No More Mike "Puffy" Bordin – sporadycznie jego miejsce zajmował przyjaciel Cliffa, Dave Donato. Kapele te były nastawione głównie na dobrą zabawę – próby miały miejsca w domach muzyków, a w tamtym okresie tylko raz otrzymali wynagrodzenie za występ. Na prośbę o scharakteryzowanie swojego przyjaciela Cliffa, Jim Martin tak go wspomina: "Razem z Cliffem przeżyliśmy pierwsze lata jako muzycy. Dużą rolę odegrał też Dave Donato. We trójkę chodziliśmy do odległej chaty w nabrzeżnych górach Kalifornii i eksperymentowaliśmy ze zwariowaną, dziwaczną muzyką. Graliśmy, co nam przyszło do głowy. Pewne znane wam utwory Faith No More i Metalliki, wywodzą się z tych spotkań". Plotka głosi, że znajdują się one na nie wydanej płycie zatytułowanej Maxwell Ranch Tapes, mało jednak osób przyznaje, że ją słyszało. Już wówczas przejawiała się nieco ekscentryczna osobowość Cliffa – widoczna m.in. w jego wyborze instrumentu: "Grał na starym Rickenbakerze ze śmiesznym gadżetem zwanym 'Bass Balls' ze wzmacniaczem Sunn z jedną osiemnastocalową paczką. Te 'Bass Balls' były jak automatyczny pedał wah-wah". Jednak mimo swoich nieortodoksyjnych rozwiązań, Cliff miał proste upodobania: "Lubił łowić ryby i pić piwo. Zarzucał wędkę i popijał piwo. Chodziliśmy na koncerty, oglądaliśmy nowe zespoły i włóczyliśmy się". Potrafił też być miły: "Mieszkał ze starymi, więc gdy do niego przychodziliśmy, musieliśmy zachowywać się naprawdę cicho. Cliff przygotowywał kupę żarcia i byliśmy bardzo cicho". Od Cliffa już wtedy biła pewność siebie. "Zdał sobie sprawę, że mógł sprawić, by sprawy układały się zgodnie z jego życzeniem i mnie także nauczył myśleć w ten sposób" wspomina Jim Martin. Cliff udzielał się również w zespole Spastik Children.
Trauma
Z czasem Cliff odszedł z EZ Street, w planach miał coś więcej niż tylko imprezowe granie połączone z piciem do upadłego. Dołączył do nieco bardziej znanego wówczas zespołu z Bay Area o nazwie Trauma. Nie stracił jednak kontaktu z byłymi przyjaciółmi. Wspólnie z Jimem Martinem, Mikem Bordinem oraz Billem Gouldem zagrał jeszcze jeden koncert w Mabuhay Gardens w San Francisco. Pośród publiczności przychodzącej na pierwsze koncerty EZ Street znajdował się Kirk Hammett, który w tym czasie sprawdzał wielu miejscowych muzyków kompletując własny zespół, Exodus. Później wspominał on, jak podczas występu rozsadziło wzmacniacz Ciffa, lecz ten zamiast zejść ze sceny, po prostu usiadł przed wzmacniaczem i zaczął moszować. Wspólnie z Traumą Cliff zaczął koncertować w San Francisco i okolicach. Stał się znany ze swoich solówek basowych, które nakładał na gitary rytmiczne – granie z podkładem wykonywanym przez dwóch innych gitarzystów było wówczas dość niezwykłe. W tamtym czasie szybko wzrastało zainteresowanie firm fonograficznych muzyka metalową, a na czele wyjątkowo zainteresowanych, stał fan ciężkiego brzmienia z Los Angeles, Brian Slagel.
MetallicA
Brian Slagel miał wówczas na swoim koncie jedną z najbardziej przełomowych składanek w historii metalu – Metal Massacre. To tu zadebiutowała Metallica ('Hit The Lights'). Sama Metallica, po wydaniu taśmy demo No Life 'Til Leather, przygotowywała się wówczas do nagrania pierwszego albumu. Brakowało jednak właściwego basisty, a podirytowanie Rona McGovneya, który pełnił tę rolę w zespole, sięgało zenitu. Problem polegał na tym, że nie pasował on do reszty: nie pił, poważnie myślał o zespole i jego przyszłości – zależało mu na sukcesie, bo sam za wszystko płacił. O pomoc w znalezieniu następcy James Hetfield i Lars Ulrich udali się właśnie do Slagela. Ten opowiedział im o zespole, który widział przed paroma tygodniami na koncercie w klubie Whisky A Go-Go. Zespół, czy też niczym nie wyróżniająca się formacja rockowa zwała się Trauma, a w składzie miała potwornie utalentowanego basistę – Cliffa Burtona. Slagel nie przekonywał zbyt długo Larsa i Jamesa do pójścia na koncert Traumy. Gdy Hetfield i Ulrich w końcu zobaczyli Burtona na żywo, zatkało ich. Machanie głową i ognista gra Cliffa przekonała ich natychmiast. Dave Marrs, pierwszy technik koncertowy Metalliki, powiedział potem o Jamesie i Larsie: "Byłem świadkiem, jak mówili: O Boże! Patrz na tego gościa! Co na mnie zrobiło największe wrażenie to fakt, że tak jak w zespołach widzi się gitarę prowadzącą, tak w tym zespole widziało się prowadzący bas. Uznali, że jest świetny". Jak mówił James dla magazynu Aardschok: "Byliśmy zachwyceni tym hippisowskim basistą, który wymachiwał głową". Ron McGovney wspomina: "Siedzieliśmy i oglądaliśmy ten zespół, aż nagle wychodzi basista i zaczyna grać solówkę, pozostali gitarzyści wygrywają rytm, a on niemiłosiernie wymachuje głową. James i Lars bili mu pokłony". Tak, po prostu stając w jeansach, z gigantycznymi włosami i trząchając głową Cliff zdobył przepustkę do Metalliki. Postawił jednak jeden warunek – pozostaje w San Francisco i jeśli chcą go mieć u siebie, to oni muszą się przeprowadzić. Decyzję o opuszczeniu Traumy ułatwiły Burtonowi nieporozumienia z pozostałymi muzykami oraz wizyta na koncercie Metalliki (18 października 1982 roku w klubie Old Waldorf – pierwsze wykonanie No Remorse na żywo). 30 listopada po raz ostatni na basie z Metalliką zagrał Ron, który, podobnie jak po wielu latach Jason Newsted, odszedł, a nie został wyrzucony. Ulrich, Hetfield i Mustaine spakowali swoje walizki i przenieśli się do San Francisco, gdzie już czekał na nich Cliff Burton.
Kill'Em All
28 grudnia 1982 odbyła się pierwsza próba Metalliki w składzie z Cliffem Burtonem. Cliff instynktownie wiedział, że jego talent potrzebuje formalnego ujścia, jak wyjaśniała jego matka: "W Traumie chcieli tylko, żeby brzdąkał. Chciał grać na basie prowadzącym, a oni na to, że nie ma mowy. Rzeczywiście dopadła go ogromna frustracja, żeby wyrażać siebie muzyką". Przychodząc do Metalliki postawił sprawę jasno: "Chcę grać na basie prowadzącym. Chcę mieć jakieś miejsce dla siebie". Dostał pięciominutową solówkę. Do tej pory nigdy nie było basisty – chyba że był on liderem zespołu – który miałby solówki, komponował i grał jak Cliff. Właśnie rozpoczął się najważniejszy etap w życiu Burtona. To solo, o którym mowa to 'Anesthesia (Pulling Teeth)' – lawina niezwykle szybkich triad i motywów klasycznych, które wprowadzały publiczność w osłupienie. Po raz pierwszy wspólnie z Metalliką wystąpił 5 marca 1983 roku, wtedy też zaprezentował zgromadzonej publiczności skomponowany kawałek. Szybkie uderzanie w struny, rozrywające uszy zniekształcenie dźwięku, gwałtowne wymachiwanie głową i uparcie noszone niemodne dzwony były dla większości czymś zupełnie nowym na scenie. Solówka prowadziła do najszybszego jak do tej pory utworu Metalliki 'Whiplash', przy którym uczestnicy koncertu wpadli w szał. Nowy basista został przyjęty nie tylko przez zespół, ale i przez fanów. Nieco ponad miesiąc później Mustaine'a zastąpił Kirk Hammett, a dzięki podpisaniu kontraktu z Jonnym Zazulą (przy wyborze nazwy Megaforce dla jego wytwórni bardzo pomógł Cliff Burton) Metallica otrzymała środki na nagranie pierwszego albumu. Owocem sesji do Kill 'Em All (również i ta nazwa została wymyślona przez Cliffa) było dziesięć ukończonych utworów, wszystkie już wcześniej wykonywali na żywo. Największym popisem Cliffa na albumie jest, wspomniana już, zachwycająca solówka basowa w utworze 'Anesthesia (Pulling Teeth)'. Ten utwór do dziś zdumiewa niesamowitymi połączeniami grup składających się z trzech nut, pełen jest kruczków i zagrywek, które każdemu początkującemu muzykowi śnią się po nocach. Burton stworzył muzykę prawie progresywną, z sekcją, w której użyto pedału wah przy akompaniamencie surowego brzmienia perkusji Larsa. Po dziś dzień, słowa Jamesa mówiącego przez mikrofon "Solówka basowa, ujęcie pierwsze" przed tym, jak Burton uruchamia swój popis, wywołują gęsią skórkę u każdego fana mocnego grania
Ride The Lightning
W 1984 Metallica wydała kolejny album – Ride the Lightning. Płyta ta przebija cały materiał z Kill 'Em All. Była dużo bardziej wyważona, niespokojna, jej prędkość była ponadludzka, do tego dochodziły następujące po sobie zatrzymania i rozpoczęcia... Pierwsze basowe takty do For Whom The Bell Tolls po raz kolejny udowadniają klasę Cliffa. Utwór rozpoczyna dźwięk dzwonu oraz kunsztownie zniekształcona solówka, to bez wątpienia majstersztyki, którym mało który ówczesny basista dorównywał. Burton co jakiś czas dorzucał na tym albumie swoje skromne wstawki. Jedna z nich następuje zaraz na początku Creeping Death, tuż przed włączeniem się gitar z wprowadzającym riffem Jamesa. Tym krążkiem Metallica zrobiła duży krok w drodze na szczyty rockowego panteonu. Pokazała, że thrash może być liryczny, nie tracąc przy tym na sile rażenia i brutalności – była to głównie zasługa Cliffa, co potwierdzili po latach i James i Lars. Po wydaniu płyty rozpoczęła się pierwsza naprawdę wielka trasa koncertowa, zespół zawitał również do Europy. Najlepsze było jednak dopiero przed nimi. Kolejne próby i nagrania były na tyle owocne, że utwory zgromadzone na najnowszym albumie miały wynieść ich na kolejny szczebel drabiny sukcesu.
Master Of Puppets
Trzecia płyta we wspólnym dorobku Cliffa z Metalliką ukazała się na początku roku 1986. Podobnie jak przy poprzednim krążku, tak i teraz produkcją zajął się Flemming Rasmussen, a nagrania dokonano w Danii. Już pierwszy utwór na płycie, Battery, oparty jest na ciężkim basowym brzmieniu. Powoli przechodzi w krętą, szybką solówkę Hetfielda, do której nagle dołącza przyspieszająca rytm serca połączona gra Burtona i Ulricha. Dalej jest jeszcze lepiej, wymienić wystarczy "Master Of Puppets", "The Thing That Should Not Be", "Disposable Heroes", "Welcome Home (Sanitarium)" czy "Orion". Za wszystkim stał Cliff, jak później wyznał zespół. Przeszkolenie klasyczne, które obudziło w nim głęboką świadomość kompozycji harmonicznej, umożliwiło mu skomponowanie i dopieszczenie każdego z utworów, a także ozdobienie ich własnymi solówkami, które idealnie uzupełniały solówki Hammetta. Niewielu wówczas basistów potrafiło dorównać olbrzymiej świadomości muzycznej Burtona. Krążek ten zmienił oblicze metalu i do dziś okupuje najwyższe miejsca wszelakich rankingów. Warto wspomnieć, iż tuż przed wydaniem płyty Cliff wspólnie z Jamesem Hetfieldem, wokalistą Fredem Cottonem i gitarzystą Jackiem McDanielem stworzyli dla zabawy zespół o nazwie Spastik Children. W tym improwizowanym kwartecie, w którym Hetfield grał na perkusji, 31 stycznia wystąpili po raz pierwszy w Ruthie's Inn w San Francisco, a potem na kilku kolejnych koncertach w tym mieście. Na pytanie o co chodzi w tym całym Spastik Children, Burton odpowiedział, że była to tylko wymówka, żeby wyjść i trochę popić, dobrze się bawić i nie przejmować, jak to brzmi. W planach była trasa po USA i ponownie po Europie.
Wypadek
Był to ekscytujący czas dla fanów thrash metalu, niefortunnie dla Cliffa były to już ostatnie dni. Do dziś nie ustalono do końca przyczyny wypadku, który miał miejsce 27 września 1986 roku, nad ranem, niedaleko Ljungby w Szwecji. John Marshall: "Byliśmy na dwupasmowej drodze. Autobus zjechał na prawo i myślę, że kierowca chciał to skorygować. W każdym razie odbił w lewo. Autobus wpadł w poślizg. Zarzuciło tyłem, który podskakując obrócił się i przesunął do przodu. Wtedy wszyscy zaczęliśmy się budzić. Gdy autobus zaczął się trząść wpadłem plecami na jedną z takich krawędzi. Na koniec pojazd zsunął się na pobocze, a gdy koła złapały nowe podłoże, wywrócił się na bok. Cliff spał w prawym końcu autobusu. Myślę, że został wypchnięty przez okno, gdy pojazd zaczął się kołysać i skakać. Potem, gdy auto przechylało się na bok Burton znalazł się między drogą, a spadającym na nią autobusem." Basista zginął na miejscu – przygnieciony przez autokar nie miał żadnych szans. James zapytany, co pamięta z reszty tego tragicznego dnia, wzruszony odpowiedział: "Po prostu zawołałem menedżera trasy mówiąc: OK, zbierzmy zespół do kupy i zabierzmy ich do hotelu. Przez moją głowę przewijały się jednak myśli: 'Zespół? Nie ma mowy! "zespół" nie jest już zespołem. Jest nas tylko trzech." W tej sytuacji przyszłość zespołu stała pod znakiem zapytania. Jednak James szybko rozwiał wszelkie wątpliwości cytując słowa Whiplash: "Life out here is raw, but we will never stop, we will never quit, 'cause we are Metallica" [Życie tutaj jest surowe, lecz my nigdy się nie wycofamy, nigdy tego nie porzucimy, bo jesteśmy Metalliką“]. Po latach świadek zdarzenia na pytanie czy droga była oblodzona, odpowiada: "Mówili, że taka mogła być przyczyna wypadku. Osobiście uważam, że to nie wchodzi w grę. Jezdnia była sucha. Wierzę, że temperatura mogła się wahać w nocy w okolicach zera, ale że było ślisko? Nie sądzę." Dopiero po kilku dniach od wypadku podano formalną przyczynę zgonu. Cliff Burton poniósł śmierć, gdyż autokar, który go przygniótł, zmiażdżył mu klatkę piersiową. Później okazało się, że tuż przed wypadkiem basista zamienił się łóżkiem z Kirkiem. Do dziś tatuaż płonącej talii kart z podpisem "Carpe Diem Baby" na ramieniu Hetfielda przypomina o partii rozegranej między Cliffem i Kirkiem, w której zwycięski Burton mógł wybierać miejsce do spania. Pogrzeb muzyka odbył się 7 października 1986 w jego rodzinnym mieście Castro Valley w Kalifornii, a prochy rozrzucono po Maxwell Ranch. Jego przyjaciel Dave Donato, z którym on i Jim Martin grywali jeszcze przed pięcioma czy sześcioma laty, opowiadał: "Staliśmy w dużym kole, a w środku znajdowały się prochy Cliffa. Każdy z nas podchodził do środka, brał ich garść i mówił, to co miał do powiedzenia... potem rzucaliśmy prochy na ziemię, w miejscu, które tak bardzo kochał". Na koniec ceremonii zagrano 'Orion', utwór, który skomponował Burton i który dał płycie Master Of Puppets niesamowite zakończenie. Producent Flemming Rasmussen, który bardziej niż ktokolwiek inny z zewnątrz uświadczył niesamowitej gry Cliffa, do dziś staje się posępny, przypominając sobie wypadek: "Wiesz, w 'For Whom The Bell Tolls' są takie słowa "Zanim umrzesz, popatrz na niebo", a potem Cliff zginął. Gdy to usłyszałem, zrozumiałem..." W 1992 do tragicznych wydarzeń powrócił Lars: "Cliff był odpowiedzialny za wiele rzeczy, które zdarzyły się pomiędzy Kill 'Em All a Ride the Lightning. Pokazał mi i Jamesowi zupełnie nowe muzyczne wymiary harmonii i melodii, coś całkiem nowego, a to oczywiście miało duży wpływ na nasz sposób komponowania przy Master of Puppets – chcę powiedzieć, że sposób, w jaki ja i James komponowaliśmy utwory, został ukształtowany, gdy w zespole był Cliff i w dużej mierze powstał w oparciu o muzyczny wkład Cliffa; sposób, w jaki uczył nas o harmonii i melodii i tym podobnych sprawach. Wiesz, nie chcę brzmieć ckliwie, ale jego duch jest zawsze z nami i zdecydowanie w dużej mierze przyczynił się do ukształtowania zespołu na początku naszej kariery, do naszej postawy i odczuwania muzyki, do wszystkiego. Miał duży wkład w przekształcenie Metalliki w to, czym teraz jest, nawet mimo faktu, że już go z nami nie ma". James kontynuował temat wykształcenia muzycznego Cliffa i jaki to miało wpływ na ich zespół, kiedy mówił dla magazynu Aardschok, że: "Cliff wprowadził do naszej muzyki pewne melodie, których nauczył się w szkole, podczas zajęć z muzyki klasycznej. Wiedział, jak funkcjonują poszczególne zasady harmonii".


Pobrano z Wikipedii


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cliff dnia Nie 15:31, 27 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Gitarzystów Strona Główna -> Znani gitarzyści Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin